2017-11-22
Niedaleko miejscowości Olchowa, w leśnictwie Średnie Wielkie koło Leska znaleziono dwa martwe żubry. Jeden to 8-letni byk w stanie szczątkowym, drugi 11-letni - miał uszkodzony kręgosłup i rany od niedźwiedzich pazurów.
Pobrano próbki tkanek dobadań genetycznych i na obecność prątka gruźlicy. Na podstawie oględzin miejsca zdarzenia i resztek zwierząt weterynarze wykluczyli ingerencję człowieka. Prawdopodobnie żubry zaatakował niedźwiedź - na co wskazują obrażenia i liczne tropy tego drapieżnika.
Podobny przypadek odnotowano w tej samej okolicy kilka lat temu. Niedźwiedź, który przygotowywał się do zimy, przez kilka tygodni żywił się zdobyczą. Wygląda na to, że i tym razem drapieżnik skorzystał z okazji, by odłowić kolejne sztuki ze stad żubrów przemieszczających się ku swym zimowym ostojom. Głęboki wąwóz, do którego zapędzony żubr łamie nogi lub przewraca się, daje przewagę drapieżcy mówią leśnicy z nadleśnictwa Lesko. Wystąpią też do RDOŚ w Rzeszowie o zgodę na spreparowanie czaszek padłych żubrów dla celów edukacyjnych.
W Bieszczadach żyje ponad 400 żubrów, z czego prawie połowa w gminie Lutowiska.
Pierwsze żubry w Bieszczady sprowadzono w 1963 r. Należą do rasy białowiesko-kaukaskiej. Są potomkami żubra z Kaukazu i samic bytujących w ogrodach zoologicznych i zwierzyńcach prywatnych. Aktualnie w stanie dzikim żyją one wyłącznie w Bieszczadach. W pozostałych ośrodkach w Polsce hodowane są żubry czystej linii białowieskiej.
W Bieszczadach stoją dwa pomniki poświęcone żubrom; jeden z nich znajduje się w Pszczelinach w gminie Lutowiska, drugi zaś w Woli Michowej. Oba upamiętniają wysiedlenia pierwszych żubrów w 1963 roku w Nadleśnictwie Stuposiany i w 1976 roku w Nadleśnictwie Komańcza.
(źródło: PR Rzeszów i PAP, http://www.carpatiabiznes.pl, fot. RDLP Krosno)