Budżet państwa czerpie najwięcej korzyści z gigantów kontrolowanych przez rząd - ujawniło Ministerstwo Finansów. Pierwsza dziesiątka największych płatników wnosi aż jedną czwartą CIT. Z sieci handlowych najwięcej płacą Biedronka i Rossmann.
Ostatniego dnia kwietnia resort podał dane o podatku dochodowym płaconym przez wszystkie firmy, mające powyżej 50 mln euro obrotu. Od teraz będzie to robił regularnie. Dane są z 2016 roku, ale już w lipcu ma być aktualizacja za 2017.
Tak czy inaczej mamy dobry obraz tego, kto jest dla władzy najważniejszy. Nie dziwmy się, że prawo tak wolno ułatwia działalność „maluczkim” - wielcy dają po prostu więcej w podatkach.
PKO BP, KGHM i PGNiG - tylko ta trójka wpłaca aż 2,6 mld zł, czyli jedną dziesiątą podatku dochodowego od przedsiębiorstw. Jeśli dodać do tego kolejnych siedmiu płatników, to mamy już 6 mld zł, czyli jedną czwartą wpływów z CIT - podało Ministerstwo Finansów.
Cała zaprezentowana lista 2,4 tys. największych podmiotów gospodarczych wpłaca łącznie 82 procent podatku dochodowego od firm. Same banki aż 63 proc. Pozostałe tysiące małych i średnich firm przynosi zaledwie 18 proc. Trudno się dziwić, że im od wielu już lat władza poświęca mniej uwagi, skoro wnoszą tyle CIT, co zaledwie siedem największych podmiotów.
ING BSK dzieli się chętnie
Publikacja danych była możliwa dzięki nowelizacji ustawy o CIT. Jaki był cel takiej zmiany? Według ministerstwa chodzi o walkę z unikaniem opodatkowania. „Skala tego problemu i jego negatywny wpływ na funkcjonowanie poszczególnych państw uzasadnia sięganie po środki dotychczas niestosowane” - tak rząd argumentował zmianę prawa.
Prezentacja, kto i ile płaci ma najwyraźniej uświadomić Polakom, jaka jest prawda i zmienić postrzeganie poszczególnych firm. Dajmy się wciągnąć w tę grę i zobaczmy. Podejrzenia kierujemy w stronę firm, które są w składzie zagranicznych grup kapitałowych.
Pierwsza dziesiątka największych płatników to sześć firm, które w 2016 roku były pod kontrolą państwa i cztery działające w ramach międzynarodowych grup kapitałowych. Trzy z tych ostatnich to banki - włoski Pekao (w 2017 roku wszedł w skład grupy PZU), hiszpański BZ WBK (który obecnie zmienia nazwę na Santander) oraz holenderski ING Bank Śląski.
Z tych trzech ING BSK wyglądał na chętnego do wnoszenia CIT, bo wpłacił w 2016 roku 439 mln zł, czyli 9,6 proc. swojego przychodu. BZ WBK wniósł już tylko 1,7 proc. przychodu (568 mln zł), a Pekao zaledwie 0,05 proc. (561 mln zł). Odnośnikiem poziomu chęci płacenia podatku może tu być kontrolowany przez państwo PKO BP, który wpłacił 4,4 proc. przychodu (1120 mln zł). Na pewno nie w ING BSK można szukać banku unikającego opodatkowania, już bardziej w Pekao.
Lidl, Biedronka i Rossmann chętnie płacą. Francuskie hipermarkety wykazują straty
Czwarta z firm zagranicznych obficie dzielących się z budżetem państwa to właściciel sieci Biedronka - Jeronimo Martins. Do Skarbu Państwa portugalska firma odprowadziła w 2016 roku 409 mln zł CIT, czyli 0,9 proc. uzyskanego przychodu.
A jak jego największy konkurent, czyli Lidl? Lidl to składowa niemieckiej grupy Schwarz, która prowadzi w Polsce jeszcze hipermarkety Kaufland. Posumowaliśmy wyniki obu, a właściwie trzech firm, bo Lidl działa w dwóch postaciach: jako spółka z o.o. i spółka komandytowa. Wyszło nam, że razem wpłaciły 110 mln zł CIT. Daje to 0,8 proc. przychodów - nieco mniej od Biedronki, ale porównywalna wartość.
To dużo, czy mało? Nie tak źle, patrząc na wyniki Auchan, czy Tesco, które wykazały straty i na wyniki Carrefoura, który wpłacił zaledwie 2 mln zł, czyli tylko 0,03 proc. swoich przychodów.
Wszystkie trzy sieci hipermarketów w latach 2014, 2015 i 2016 prowadziły działalność praktycznie bez zysków. Każdy obroty ma na poziomie takim jak Lidl, a zysków brak.
Francuska grupa Carrefour w latach 2014-2016 wykazała zyski od 746 do 1250 mln euro, podczas gdy jej polskie sklepy traciły. W Polsce ma jednak wytłumaczenie - dynamicznie rozwija swoją sieć mniejszych formatów Carrefour Express i Carrefour Market.
Auchan też może zwalać wszystko na inwestycje. Rozbudowywał sieć do obecnego stanu ponad 70 hipermarketów - jeszcze w 2012 roku było ich 27. Należąca do Auchana sieć marketów z materiałami wyposażenia wnętrz Leroy Merlin zapłaciła w 2016 roku 45 mln zł podatku - o 11 mln zł mniej niż rok wcześniej.
Wreszcie brytyjskie Tesco też jest częściowo usprawiedliwione - miało duże kłopoty finansowe w 2014 r. i od tej pory odbudowuje rentowność.
Kto płaci największe pieniądze z sieci detalicznych? Biedronka wniosła z tytułu CIT do budżetu 409 mln zł, czyli 42 mln zł więcej niż rok wcześniej. Rossmann 200 mln zł (+19 mln zł rdr), a na trzecim miejscu jest Castorama z 80 mln zł (-6 mln zł rdr). Zaraz za tymi stacjonarnymi potęgami było Allegro, które zasiliło budżet 55 mln zł podatku - o 24 mln zł więcej niż w 2015.
Po Biedronce najbardziej podwyższyła swoje daniny sieć Ikea (o 29 mln zł do 33 mln zł). Największy spadek podatku odnotowała LPP (o 39 mln zł do 6 mln zł), czyli właściciel Reserved.
Elektrownie zawiodły rząd
Z kronikarskiego obowiązku (lepiej bazować na świeższych danych) odnotujmy, że w 2016 roku największy wzrost podatku dochodowego odnotował PKO BP (o 508 mln zł więcej), grupa PKN Orlen (o 400 mln zł więcej) i ING Bank Śląski (o 224 mln zł więcej).
Największy spadek wpłat do budżetu to dzieło towarzystwa ubezpieczeniowego Aviva (o 226 mln zł), które miało straty oraz grupy Enea (o 143 mln zł mniej).
Spółki energetyczne w ogóle uszczupliły budżet najbardziej w 2016 roku. Oprócz Enei, PGE wpłacił o 99 mln zł mniej niż w 2015, PKP Energetyka o 53 mln zł, a Polskie Sieci Elektroenergetyczne o 32 mln zł mniej.
Uszczupliły się też wpłaty CIT przez sieci komórkowe, ale to konsekwencja aukcji częstotliwości, które umożliwiły rozwój internetu mobilnego.
Dane za 2017 rok ministerstwo ma udostępnić na początku lipca. Wtedy informacje będą bardziej aktualne. Tak czy inaczej już opublikowany raport daje obraz sytuacji. Zabiera przy tym chleb mediom, publikującym raporty typu „Lista 500” oraz wywiadowniom gospodarczym. Tu dane są za darmo i z pewnego ministerialnego źródła.
Źródło: money.pl