Niejasno sformułowana klauzula waloryzacyjna nie dawała klientom możliwości sprawdzenia poprawności wyliczeń banku, a ten czerpał nieuzasadnione korzyści z różnicy pomiędzy kursem kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego – tak orzekł łódzki sąd rozpatrujący skargę kredytobiorców. W orzeczeniu wskazano, że sporny fragment kontraktu nie obowiązuje klientów, a umowa jest w walucie polskiej bez waloryzacji do waluty obcej.
Termin „odfrankowienie” przyjął się już jako potoczne określenie rozstrzygnięć, które zapadają w sprawach dotyczących kredytów opartych na walutach obcych. Ich wspólną cechą jest zakwestionowanie przez sąd zawartych w umowie zasad przeliczania wartości zobowiązania i rat oraz uznanie ich za klauzule niedozwolone i niewiążące klientów. W efekcie umowa ma być traktowana jak zwykły kredyt hipoteczny w złotych, ale oparty na parametrach cenowych ustalonych w pierwotnym kontrakcie. Pozywającym, w wygranych sprawach, zasądza się zwrot nadpłaconych odsetek.
Na łamach Bankier.pl kilkakrotnie opisywaliśmy podobne sprawy, chociaż sądy w różny sposób podchodziły do problemu „dziury” po nieobowiązujących zapisach. Czasem rozstrzygnięcia miały nietypową postać – np. przyjęcie kursu średniego NBP jako obowiązującego kredytobiorców w miejsce tego ustalanego przez bank.
Klauzula waloryzacyjna faworyzuje bank
W maju 2018 r. Sąd Okręgowy w Łodzi wydał wyrok, którego uzasadnienie zostało właśnie opublikowane w portalu orzeczeń sądów powszechnych (sygn. akt I C 620/17). Pozywający mBank kredytobiorcy zaciągnęli w 2007 r. kredyt na zakup i remont nieruchomości. W pierwszej kolejności otrzymali ofertę zobowiązania w złotych, ale ze względu na brak wymaganego wkładu własnego zdecydowali się na produkt indeksowany do franka szwajcarskiego. Marża kredytowa wyniosła 1,1 pp., a pierwotna wartość zadłużenia 469 tys. zł (200 tys. franków).
Kredytobiorcy spłacali raty, które wzrosły z początkowych 2,1 tys. zł do 2,6-2,7 tys. zł. W kwietniu 2017 r. klienci zdecydowali się wnieść pozew, w którym wskazali, że umowa zawierała niedozwolone postanowienia umowne dotyczące mechanizmu waloryzacji.
Sąd w pierwszej kolejności ustalił, że umowa kredytu indeksowanego jest jednym z możliwych i dopuszczalnych wariantów umowy kredytu bankowego. Nie podważył zatem samej konstrukcji kontraktu.
Następnie wskazał, że warunkiem uznania określonej klauzuli umowy za niedozwolone postanowienie umowne jest stwierdzenie, iż zostały spełnione następujące przesłanki:
- umowa została zawarta z konsumentem,
- postanowienie umowy nie zostało uzgodnione z nim indywidualnie,
- postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy,
- postanowienie nie dotyczy głównych świadczeń stron.
Pierwsza z przesłanek nie była sporna, a w przypadku drugiej podkreślono w orzeczeniu, że „za indywidualnie uzgodnione należy bowiem uznać takie klauzule, na których treść konsument mógł wpływać”. Klienci nie mieli realnego wpływu na wzorzec stanowiący część umowy kredytowej. Uznano także, że sposób waloryzowania kwoty kredytu nie jest zagadnieniem mieszczącym się w pojęciu głównego świadczenia.
Osią sporu pozostaje zatem kwestia abuzywności fragmentu umowy, w którym bank wskazuje na publikowaną przez siebie tabelę kursów jako obowiązującą przy wyznaczaniu wysokości zadłużenia oraz wymaganych rat spłaty. „W żadnym postanowieniu umowy nie sprecyzowano sposobu ustalania kursu wymiany walut wskazanego w tabeli kursów banku. W szczególności postanowienia przedmiotowej umowy nie przewidują wymogu, aby wysokość kursu ustalonego przez bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu (...) ukształtowanego przez rynek walutowy lub na przykład kursu średniego publikowanego przez Narodowy Bank Polski” – czytamy w orzeczeniu.„Klauzula waloryzacyjna nie jest abuzywna, jeśli każda ze stron umowy może samodzielnie obliczyć wysokość zwaloryzowanego świadczenia, jeśli sięgnie do powszechnie dostępnych danych o wskaźnikach, które ma odnieść do kwoty bazowej” – dodano, ze wskazaniem na wyrok Sądu Najwyższego I CSK 257/14.
Spread także znalazł się pod lupą sądu
Przy okazji sąd zwrócił uwagę, że taki wymóg zawierała obowiązująca już w tym czasie (zawarcia umowy) Rekomendacja S Komisji Nadzoru Finansowego. Bank zatem naruszał, zdaniem sędziów, zalecenia nadzoru, chociaż nie mają one charakteru wiążącego powszechnie. „W postanowieniu § 11 ust. 4 umowy zawartej między stronami wskazano jedynie termin ustalania kursu waluty, przyjętego do rozliczeń spłaty rat kapitałowo-odsetkowych, nie został natomiast wskazany sposób ustalania tego kursu. Kwestia ta pozostawała nie tylko poza kontrolą, ale przede wszystkim poza wiedzą powodów, którzy do ostatniej chwili nie mieli możliwości oceny wysokości swojego zobowiązania w walucie polskiej na dzień spłaty raty. Taki sposób traktowania klienta jest nie tylko sprzeczny z dobrymi obyczajami, ale także narusza jego interesy w sposób rażący, uzależniając jego sytuację wyłącznie od arbitralnych decyzji banku” – podkreślono w orzeczeniu.
Podważono także fakt występowania spreadu pomiędzy kursem kupna i sprzedaży waluty narzucanym przez kredytodawcę. „Stosowane przez pozwany bank klauzule waloryzacyjne pozwalały mu na stosowanie inaczej ustalanego kursu (...) przy przeliczaniu wypłaconej kredytobiorcy kwoty kredytu na (...), inaczej zaś ustalanego przy obliczaniu wysokości rat kredytowych. Różnica pomiędzy tymi kursami stanowi dodatkowy, niczym nieuzasadniony dochód banku, zaś dla konsumentów dodatkowy koszt” – czytamy w dokumencie.
"Umowa kredytowa bez waloryzacji"
W podsumowaniu sąd wskazał, że klauzula waloryzacyjna ma charakter abuzywny, a w konsekwencji – jest bezskuteczna, co pociąga za sobą „wyłączenie” waloryzacji. W miejsce niedziałającego zapisu nie można „wstawić” innego, „zatem konsekwencją niedozwolonego charakteru opisanych postanowień umownych jest to, że umowa kredytowa jest w walucie polskiej bez waloryzacji do waluty obcej”.
„W okresie od zawarcia umowy kredytowej bank realizował przedmiotową umowę w stosunku do powodów, stosując niedozwolone klauzule waloryzacyjne. Na podstawie rzeczonych klauzul bank pobierał od powodów raty spłaty kredytu w zawyżonej wysokości będącej wynikiem zarówno niedozwolonej waloryzacji pozostałego do spłaty długu, jak i samych rat. Mając na uwadze, że stosowanie klauzul umownych dotyczących waloryzacji walutowej w umowie kredytowej było nieuprawnione, należy stwierdzić, że pobrana przez bank od powodów nadwyżka ponad kwoty należne obliczone bez zastosowania waloryzacji na podstawie niedozwolonych klauzul waloryzacyjnych stanowi nienależne świadczenie w rozumieniu ar. 410 § 2 k.c.” – wskazano w orzeczeniu. Kredytobiorcom zasądzono zwrot ponad 78 tys. zł jako kwoty wynikającej z różnicy pomiędzy pobraną przez bank a należną przy nieuwzględnieniu waloryzacji.Wyrok nie jest prawomocny. Bank nie udzielił komentarza w tej sprawie.
Michał Kisiel