Suma niespłaconych zaległości przez Polaków przekroczyła w II kwartale 73 mld zł. Najgorzej wypada Polska Zachodnia - woj. zachodniopomorskie, lubuskie i dolnośląskie. Przeciwieństwo stanowi Polska Wschodnia - wynika z danych Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor.
-
- Suma niespłaconych w terminie rachunków, alimentów oraz kredytów i pożyczek 2,76 mln Polaków przekroczyła w III kwartale 73 mld zł - wyliczyło Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor.
- Pieniędzy wystarczyłoby na sfinansowanie przez trzy lata programu 500 plus - zaznaczono.
- Najgorzej wypada Polska Zachodnia - woj. zachodniopomorskie, lubuskie i dolnośląskie, gdzie na 1000 osób, które ukończyły 18 lat, odpowiednio 114, 115 i 113 nie daje rady opłacać terminowo swoich zobowiązań.
- Przeciwieństwo stanowi Polska Wschodnia, gdzie na Podlasiu, Lubelszczyźnie, Podkarpaciu, Małopolsce i w Świętokrzyskiem na 1000 osób przypada od 48 do 68 niesolidnych płatników.
Jak wynika z Indeksu Zaległych Płatności Polaków opracowanego przez BIG InfoMonitor w oparciu o dane z końca września 2018 r., na zwiększenie problemów finansowych konsumentów wpłynęły w trzecim kwartale tego roku głównie zaległości wynikające z nieterminowego opłacania bieżących rachunków, rat pożyczek oraz długów zgłoszonych przez firmy windykacyjne.
Dodano, że w tym czasie w bazach Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor oraz BIK przybyło prawie 2,4 mld zł zaległości i ponad 33 tys. niesolidnych dłużników.
Według BIG zaległości z tego powodu przekroczyły 1,94 mld zł, zaś suma nieopłacone w terminie kredytów zwiększyła się o 0,44 mld zł.
Jak powiedział prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, średnia zaległość wzrosła od czerwca do września 2018 r. z 26 do 26,6 tys. zł. Podkreślił, że zwiększa się udział osób, które "nie radzą sobie ze spłatą w terminie ponad 10 tys. zł".
"Na koniec minionego roku tak znaczące problemy miało 38,5 proc. osób, teraz jest ich 40,2 proc. Zmalał natomiast odsetek niesolidnych dłużników z kwotami do 5 tys. zł, przed rokiem było ich 47 proc., obecnie jest 45 proc." - wyliczył.
Grzelczak zwrócił uwagę, że 1 249 153 osób (27,3 proc.) ma do oddania nie więcej niż 2 tys. zł. "Przy dyscyplinie i odpowiednim zaplanowaniu jest to kwota możliwa spłaty" - zaznaczył.
Jednocześnie niemal 133 tys. osób (prawie 5 proc.) ma zaległości przekraczające 100 tys. zł. Wśród nich są rekordziści z niespłaconymi milionami.
Osoba z największymi kłopotami finansowymi widoczna w bazach BIG InfoMonitor oraz BIK ma do zwrotu 68,5 mln zł. Jest to 62 letni mężczyzna z Lubelszczyzny. Kolejny dłużnik pochodzi z Podkarpacia, ma 56 lat i 48 mln zł do spłaty. Debetowych milionerów jest na liście około 400. Do grona niesolidnych dłużników trafiają osoby, które jednemu wierzycielowi nie zapłaciły co najmniej 200 zł przez min. 30 dni od wyznaczonego terminu.
"W siedmiu województwach niesolidnych dłużników jest już ponad 100 na 1000 dorosłych mieszkańców. Co oznacza, że co najmniej jedna osoba na dziesięć znajduje się tu w kłopotach finansowych" - wyliczono.
Według Grzelczaka najgorzej wypada Polska Zachodnia - woj. zachodniopomorskie, lubuskie i dolnośląskie, gdzie na 1000 osób, które ukończyły 18 lat, odpowiednio 114, 115 i 113 nie daje rady opłacać terminowo swoich zobowiązań. Przeciwieństwo stanowi Polska Wschodnia, gdzie na Podlasiu, Lubelszczyźnie, Podkarpaciu, Małopolsce i w Świętokrzyskiem na 1000 osób przypada od 48 do 68 niesolidnych płatników.
Źródło: portalsamorzadowy.pl