Przedświąteczny tydzień przyniósł kolejny, silny wzrost cen benzyny, której średnia cena detaliczna osiągnęła najwyższy poziom od października 2014 roku. W rezultacie bezołowiowa jest już przeciętnie droższa niż olej napędowy.
Według danych BM Reflex przez ostatnie siedem dni średnia cena detaliczna benzyny Pb95 wzrosła o osiem groszy na litrze, osiągając poziom 5,20 zł/l. Tak drogo na stacjach paliw nie było od października 2014 roku! Tylko od początku marca benzyna podrożała aż o 47 groszy na litrze.
Równocześnie średnie ceny oleju napędowego obniżyły się o dwa grosze na litrze, do 5,16 zł/l. W rezultacie po raz pierwszy od września średnia cena benzyny jest wyższa od przeciętnej ceny detalicznej ON. Trwający przez ostatnie pół roku epizod benzyny tańszej od „diesla” był najdłuższym tego typu okresem we współczesnej historii.
- Podwyżki cen (szczególnie benzyn) obserwujemy w całej Europie, a Polska mimo wszystko należy do trójki krajów spośród UE z najniższymi cenami benzyn. Taniej zatankujemy jedynie w Rumunii (5,14 PLN/l) oraz Bułgarii (4,85 PLN/l). Średnia detaliczna cena benzyny 95-oktanowej w UE to aktualnie 5,96 PLN/l, diesla natomiast 5,63 PLN/l – informuje BM Reflex.
O ile w poprzednich tygodniach benzyna drożała przede wszystkim na skutek podwyżek cen hurtowych, o tyle ostatnie podwyżki były już pochodną odbudowy marż detalicznych. Od 11 kwietnia stawki hurtowe w PKN Orlen utrzymują się w przedziale 4124-4162 zł za m3. A zatem paliwo w rafinerii od tygodnia już nie drożeje. Mocno drożeje za to na stacjach, które dopiero teraz zdecydowały się w pełni przerzucić marcowe podwyżki na klientów detalicznych.
W mijającym tygodniu implikowana marża detaliczna podniosła się z jednego do 10 groszy na litrze Pb95. Od miesiąca maleją za to przeciętne marże detaliczne w przypadku oleju napędowego, które obniżyły się do 5 gr/l z 13 gr/l na początku miesiąca.
Ceny na stacjach paliw nie pójdą w dół, dopóki nie zmieni się sytuacja na rynku ropy naftowej. Ropa Brent kosztuje już ponad 71 USD za baryłkę – państwowe naftowe kartele (OPEC plus Rosja) testują odporność konsumentów utrzymując cięcia w wydobyciu. Jednakże spekuluje się, że ze zmowy może wyłamać się Rosja, której władza niepokoi się utratą udziałów w rynku.
Newralgiczna będzie też decyzja rządu Stanów Zjednoczonych, który do 2 maja musi się zdecydować, czy przedłużyć zwolnienia z sankcji dla głównych odbiorów irańskie ropy. Jeśli zawieszenie tych sankcji nie zostanie przedłużone, to wiele rafinerii (m.in. z południa Europy) będzie musiało poszukać nowych źródeł dostaw surowca, prawdopodobnie przyczyniając się do wzrostu jego ceny.
Krzysztof Kolany