Szczerzące kły, chwytające łapskami z niedźwiedzimi pazurami, przerażające, mroczne. Słowem przepiękne. Tak można scharakteryzować dzikie Bieszczady, które po serialu "Wataha" zyskały nowych fanów. Zapewne przy okazji kolejnego sezonu znowu o sobie przypomną.
Fani serialu "Wataha" nareszcie doczekali się kontynuacji losów Wiktora Rebrowa. Znowu widzimy go w mundurze pogranicznika, jednak to, co słyszy od innych bohaterów serialu, nie napawa optymizmem. Borys Szyc wcieli się w postać pułkownika Kuczera, któremu będą podlegać Rebrow i komendant Markowski (grany przez Andrzeja Zielińskiego). Do obsady serialu dołączyła także Evgenia Akhremenko, która zagra szefową ukraińskiej mafii. Pojawią się też "starzy znajomi", tj. Aleksandra Popławska (prokurator Iga Dobosz).
Po emisji serialu Bieszczady zostały na nowo odkryte przez turystów. I tak 2016 rok był pod tym względem rekordowy - z danych GUS-u i Polskiej Organizacji Turystycznej wynika, że z roku na rok rośnie popularność Podkarpacia, które odwiedzają także goście z zagranicy. Nic dziwnego, kuszą widoki, gościnni ludzie i ceny.
Śladami Wiktora Rebrowa:
- strażnica, której wybuch rozpoczął pierwszy sezon "Watahy" to w rzeczywistości "Zajazd u Górala", który znajduje się na parkingu na Przełęczy Wyżnej,
- siedziba pograniczników to prawdziwa siedziba Straży Granicznej w Ustrzykach Górnych,
- spotkanie Kality z "Metrem" odbyło się na zaporze solińskiej,
- spotkanie Rebrowa z wilkiem - na moście w Huzelach (na rondzie w Lesku należy skręcić na Cisną),
- sceny na granicy - Przełęcz Bukowska,
- kryjówka Rebrowa - okolica Tarnawy Niżnej w okolicach tarasu widokowego,
- przeprawa uchodźców przez rzekę - okolice parkingu przy miejscowości Procisne w kierunku na Ustrzyki Górne
Dla prawdziwych fanów Rebrowa i jego kolegów biura oferują wczasy inspirowane "Watahą". Chętni nie tylko odwiedzą miejsca, w których kręcony był serial [zobacz ramka powyżej], ale i wcielą się w ulubionych bohaterów. Organizatorzy przewidują m.in. tropienie serialowego Rebrowa, obejmujące kamieniołom (zamknięte dla postronnych), przeprawę mostami linowymi przez Dziką Dolinę Sanu, przejażdżki samochodami terenowymi, odwiedziny w Jaskini Rosolin (kręcono w niej wspomnienia z dzieciństwa Rebrowa, które znalazły się później w II sezonie) i zjazdy liną w Kamieniu Leskim. Uczestnicy na własne oczy przekonają się o dzikości tych gór, podążając w miejsca zamieszkałe do tej pory przez wilki, niedźwiedzie i żubry. Wśród atrakcji warto wymienić m.in. degustację Przysmaku Łuczak, po którym nie warto wsiadać za kierownicę.
Bieszczady, znajdujące się u styku granic Polski, Ukrainy i Słowacji, tworzą swoisty tygiel narodowościowy. Stąd też pomysł organizatorów, by przybywający na "urlop Rebrowa" przekonali się z bliska jak wygląda granica z naszym wschodnim sąsiadem.
Do części tych miejsc można wejść tylko z przewodnikiem lub znajdują się one ma terenach prywatnych. Dlatego też nie warto ryzykować samodzielnej wycieczki.
Ale i na tych, których znudzą szlaki pograniczników, czekają atrakcje. Podkarpackie oferuje "wszystkiego po trochu". Spragnionych większych miast turystów przyciąga Sanok, Lesko i Ustrzyki Dolne. Jednak paradoksalnie podczas wakacji i ferii prawdziwe oblężenie przeżywają wsie i osady tj. Łukowe, Stężnica i Polańczyk.
Zabytki, których nie można przeoczyć...
- Lesko: późnogotycki zamek Kmitów z pobliskim parkiem i kirkut (cmentarz żydowski), na którym znajdziemy macewy pochodzące z XVI wieku
- Sanok: położony w dolinie Sanu, słynny skansen - Muzeum Budownictwa Ludowego, w rejonie miasta jest Rezerwat Przyrody Polanki
- Zagórze: ruiny klasztory Karmelitów Bosych
- Polańczyk: uzdrowisko, okolice Jeziora Solińskiego (ustanowiono na nim akwen ciszy, a więc nie znajdziemy śmigających motorówek), popularny ze względu na windsurfing i żeglarstwo
Pokój w agroturystyce znajdziemy już za 30 zł za nocleg, koszt spędzenia nocy w pensjonacie to około 60 zł, a ceny hoteli zaczynają się od około 120 zł. Obecnie można jeszcze "załapać" się na ofertę "last minute", która kusi nawet 20 proc. zniżkami. Kempingi i pola namiotowe to w zależności od wielkości namiotu, busa/kampera czy przyczepy koszt od 18 zł za osobę do 70 zł za stanowisko premium.
Dla lubiących trekking i górskie wędrówki Bieszczady zaoferują całe bogactwo tras. Wśród najpopularniejszych znajdują się te, które prowadzą przez Połoninę Caryńską i Wetlińską. Komu kondycja pozwoli, powinien rozważyć wejście na najwyższy szczyt - Tarnicę.
Tołhaje: Wataha – utwór inspirowany nowym serialem HBO from Bieszczady on Vimeo.
Agata Wojciechowska