Które produkty mogą okazać się bardzo ryzykowne, gdy pogorszy się koniunktura gospodarcza? W najnowszym raporcie Narodowy Bank Polski wskazuje na nieoczywistego kandydata – kredyty gotówkowe na wysokie kwoty.
Główne tezy opublikowanego niedawno przez NBP raportu o stabilności systemu finansowego brzmią uspokajająco – banki są bezpieczne, nie widać poważnych nierównowag w sektorze finansowym, a większość instytucji poradzi sobie nawet z poważnym szokiem w razie nagłego pogorszenia koniunktury. Autorzy raportu wskazują na rosnące ryzyko portfela kredytów hipotecznych (tzw. walutowych), ale podkreślają, że mimo wysokiej aktywności na rynku nieruchomości banki udzielają finansowania stosunkowo ostrożnie.
W dokumencie znalazło się jednak kilka interesujących i niepokojących spostrzeżeń dotyczących zmian zachodzących na rynku kredytów konsumpcyjnych. Ta część portfela kredytowego banków jest znacznie mniejsza niż kredyty mieszkaniowe, ale może okazać się kluczowa dla wyników kredytodawców w razie załamania gospodarczego.
Wysoki popyt, banki zwiększają zaangażowanie
Kredyty konsumpcyjne to produkt atrakcyjny z punktu widzenia banków – pozwalający narzucić wysoką marżę. NBP wskazuje, że kredytodawcy zmagający się ze spadkiem rentowności biznesu chętnie angażują się w udzielanie „gotówek”. Niepokojąca może być jednak tendencja do wydłużania maksymalnego okresu kredytowania. „Udział kredytów o terminie zapadalności dłuższym niż 5 lat systematycznie zwiększa się i na koniec czerwca 2019 r. wynosił około 58 proc.” – podkreślają analitycy NBP.
To jednak nie jedyny niepokojący trend – rośnie także znaczenie kredytów wysokokwotowych. Wprawdzie odpowiadają one jedynie za 4 proc. portfela kredytowego banków, ale „od kilku lat udział kredytów konsumpcyjnych na wysokie kwoty (o wartości jednostkowej w momencie udzielenia powyżej 100 tys. zł) w nowych kredytach systematycznie zwiększa się – w 2018 r. wyniósł 14 proc.” Dlaczego ta tendencja może okazać się ryzykowna? Kredyty na wysokie kwoty to domena kilku instytucji. „W przypadku kilku banków kredyty te stanowią znaczną część ich aktywów, co może stanowić dla nich istotne źródło ryzyka” – czytamy w analizie.
Zmienna stopa, duża kwota, długi okres spłaty – przepis na kłopoty?
Analitycy NBP wskazują, że znaczna część kredytów konsumpcyjnych na wysokie kwoty to kredyty konsolidacyjne. Pozornie zachowanie kredytobiorców jest racjonalne – wykorzystują okres niskich stóp procentowych, aby zrestrukturyzować swoje zadłużenie. W raporcie wskazano jednak na istotny szczegół – o ile krótkoterminowe kredyty gotówkowe oparte są zazwyczaj na stałym oprocentowaniu, to „konsolidacje” bazują na zmiennej stopie procentowej.
„Część kredytobiorców może mieć trudności ze spłatą tych zobowiązań w przypadku wzrostu stóp procentowych” – przestrzegają autorzy raportu. W części banków już można zauważyć, że kredyty wysokokwotowe spłacane są gorzej niż pozostałe zobowiązania konsumpcyjne. Takie zjawisko dostrzeżono w 16 (z 25 badanych) instytucjach, gdzie wskaźniki kredytów zagrożonych w tej grupie (kwota pow. 100 tys. zł) były wyższe niż w pozostałych.
Szczególnie kiepsko wygląda jakość kredytów o najwyższych kwotach udzielanych przed kilkoma laty. „Zgodnie z wynikami ww. badania wskaźnik kredytów zagrożonych dla wszystkich kredytów o wartości w momencie udzielenia przekraczającej 100 tys. zł wyniósł 14,7 proc., w tym dla kredytów o wartości powyżej 300 tys. zł - 35,1 proc., a dla pozostałych kredytów wysokokwotowych (o wartości 100-300 tys. zł) – 11,3 proc.. Dla kredytów o wartości do 100 tys. zł wyniósł on 9,8 proc.” – wskazano w omówieniu badania portfeli kredytowych banków na koniec 2018 r.
Przedsiębiorcy biorą gotówki
NBP zwraca uwagę na jeszcze jeden niepokojący szczegół – w segmencie kredytów wysokokwotowych można zaobserwować wyższy udział kredytobiorców prowadzących działalność gospodarczą. „Może to wskazywać na zjawisko zaciągania wysokokwotowych kredytów konsumpcyjnych w celu finansowania działalności gospodarczej i oznaczałoby, że profil ryzyka tych kredytów jest inny niż pozostałych kredytów konsumpcyjnych” – wskazano w raporcie. Warto przypomnieć, że oznaczałoby to w większości przypadków, że finansowanie wykorzystywane jest niezgodnie z przeznaczeniem przewidzianym w umowie (dowolne cele niezwiązane z działalnością gospodarczą).
Co gorsza, kredyty zaciągane przez takich klientów spłacane są gorzej niż pozostałe. „Zgodnie z wynikami pytania dodatkowego do ankiety NBP o sytuacji na rynku kredytowym wskaźnik kredytów zagrożonych dla tej grupy kredytobiorców na koniec 2018 r. w kredytach wysokokwotowych (o wartości powyżej 100 tys. zł w momencie udzielenia) wyniósł 25,2 proc. wobec 13,5 proc. dla pozostałych kredytów (w całym portfelu kredytów konsumpcyjnych wielkości te wyniosły odpowiednio 14,4 proc. i 8,8 proc.). Dane zostały zebrane dla 15 banków, których łączny udział w segmencie kredytów konsumpcyjnych wyniósł 86 proc.” – czytamy w analizie.
Kredyty konsumpcyjne na wysokie kwoty stanowią zatem szczególnie ryzykowny element oferty – częściej trafiają do grupy klientów charakteryzujących się wyższym ryzykiem niż pozostali kredytobiorcy. Niewykluczone, że takie podejście kredytodawców skupiających się na doraźnych korzyściach (wysokie opłaty i prowizje na początku okresu kredytowania) zemści się na nich w niedalekiej przyszłości przy nieuchronnym schłodzeniu koniunktury gospodarczej.
Michał Kisiel
źródło: bankier.pl