2019 r. obfitował w doniesienia na temat zwolnień w branży motoryzacyjnej i bankowej. Na świecie masowo cięli zatrudnienie tacy giganci jak HSBC, UniCredit, Audi czy Daimler. Nadchodzący rok w Polsce będzie trudny szczególnie dla pracowników bankowości i telekomunikacji.
Mimo rynku pracownika i rekordowo niskiego bezrobocia wiele firm w Polsce planuje grupowe zwolnienia w nadchodzącym roku lub przedłuża te, które rozpoczęły się w 2019. Rok 2020 szczególnie ciężki będzie dla pracowników Volkswagena, Tesco czy pracowników telekomów. O pracę za to nie muszą się martwić osoby szukające zatrudnienia w budownictwie lub w produkcji przemysłowej.
Zwolnienia w 2020 roku
Do końca 2020 roku z pracą pożegna się 750 osób w Volkswagen Poznań. Jak dowiedziała się „Rz”, zwolnienia są podyktowane zwiększeniem poziomu robotyzacji zakładów. Obecnie VW Poznań zatrudnia ok. 11 tys. osób, redukcje odbędą się w fabryce na terenie stolicy Wielkopolski, we Wrześni i w zakładzie w Swarzędzu. Koncern chce się przybliżyć do poziomu 80 proc. automatyzacji po to, aby efektywność zakładu równała się z innymi oraz była konkurencyjna. W Wolfsburgu roboty wykonują 95 proc. przy budowie karoserii, a w Pampelunie – około 100 procent.
Pod koniec listopada zwolnienia zapowiedział również zarząd Orange Polska podczas spotkania ze związkami zawodowymi. Redukcje mają potrwać od 2 stycznia do 31 grudnia 2020 roku. Na początku grudnia 2019 roku podano rezultaty podpisanej Umowy Społecznej na lata 2020-2021. Ustalono, że pracownicy o stażu większym niż 12 lat otrzymają dodatkowe odszkodowanie z tytułu odejścia dobrowolnego. Jednorazowe świadczenie przedemerytalne oraz dodatek senioralny otrzymają osoby, które w czasie zwolnień osiągną wiek emerytalny lub przejdą na rentę. Maksymalna liczba odejść dobrowolnych na lata 2020-2021, według informacji podanej przez Krajową Sekcję Pracowników Telekomunikacji, ma wynieść 2100 pracowników, a w samym 2020 redukcja obejmie maksymalnie 1250 pracowników.
T-Mobile Polska zapowiedział natomiast zwolnienie około 300 osób. Pierwsza fala miała miejsce w październiku, a kolejna ma zostać przeprowadzona na początku 2020 roku. Podczas konferencji wynikowej spółka podała, że zysk EBITDA po uwzględnieniu kosztów leasingu wzrósł w trzecim kwartale o 3,4 proc. rok do roku do 423 mln złotych. Wzrost ten wynikał właśnie z obniżenia kosztów. „Spodziewamy się, że również w nadchodzących kwartałach widoczny będzie pozytywny efekt, wynikający z obniżenia kosztów” – powiedział prezes podczas konferencji.
Zwolnienia w 2020 roku przeprowadzi również Tesco. Spółka w związku z zamknięciem hipermarketu w Ostrołęce i zmianą struktur organizacyjnych w Teresinie w okresie od 21.11.2019 do 29.02.2020 roku zwolni maksymalnie 224 osoby. Ostatnie umowy o pracę zostaną rozwiązane z dniem 31 maja 2020 roku. Jak pisaliśmy na łamach Bankier.pl, według regulaminu zwolnień pracownikom przysługuje odprawa w wysokości zagwarantowanej ustawą oraz pracodawca przeznaczy dodatkowe świadczenie w postaci jednomiesięcznego wynagrodzenia brutto pod następującymi warunkami: pracą po 21 listopada 2019 roku oraz 100 proc. obecności w pracy do dnia rozwiązania umowy.
Jak dowiedziała się Redakcjia Bankier.pl, Niezależny Związek Zawodowy Pracowników Bankowości i Usług „Dialog 2005” podał w piśmie zgłaszającym spór zbiorowy w Santander Consumer Banku informację o zwolnieniu 200 osób. „Z uzyskiwanych z różnych źródeł bankowych informacji wynika, że w ramach prowadzonej restrukturyzacji pracę stracić może ponad 200 pracowników”, czytamy w piśmie. Redakcja Bankier.pl wystąpiła z prośbą do rzecznika banku o komentarz w tej sprawie.
Kto będzie zatrudniał w 2020?
Niezbyt optymistyczne prognozy podał ostatnio Personnel Service, który szacuje, że w 2020 roku może powstać tylko 0,5 mln nowych stanowisk. - Pracodawcy nadal zmagają się z ograniczoną dostępnością kandydatów, ale widać powolne odwrócenie trendu. Spada liczba miejsc pracy, co jest uwarunkowane sytuacją w Europie Zachodniej, od której koniunktura w Polsce w sporym stopniu zależy. Jeżeli trend spadkowy w liczbie wolnych miejsc pracy będzie się utrzymywał, w 2020 roku liczba nowych miejsc pracy będzie zdecydowanie niższa niż w tym roku. W całym 2019 roku spodziewamy się mniej więcej 700 tys. nowych miejsc pracy, czyli podobnie jak w 2018 roku. Natomiast już w 2020 roku ta liczba może spaść nawet do pół miliona – mówi Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service.
Brak optymizmu pokazuje również ostatni raport ManpowerGroup. Według barometru zatrudniać w pierwszym kwartale 2020 roku planuje jedynie 6 proc. firm, a w pierwszym kwartale 2019 – 14 proc. przedsiębiorstw deklarowało wzrost. Prognoza netto zatrudnienia dla pierwszego kwartału nadchodzącego roku ma wynieść plus 3 proc., a po korekcie sezonowej plus siedem procent.
Które sektory będą otwierać nowe stanowiska? Przede wszystkim firmy z sektora budownictwa, gdzie prognoza netto wyniosła plus 16 proc. Zatrudniać zamierzają również spółki z produkcji przemysłowej oraz z sekcji energetyka/gazownictwo/wodociągi, gdzie wskaźnik ten wynosi plus 11 i plus 8 proc. W ujęciu rocznym pracodawcy w ośmiu z 10 badanych sektorów wskazują na pogorszenie perspektyw zatrudnienia.
Najmniej optymistyczny obraz wyłania się w kopalnictwie i przemyśle wydobywczym, gdzie prognoza obniżyła się o 5 punktów procentowych.
Weronika Szkwarek
źródło: bankier.pl